wtorek, 28 czerwca 2011

MLM, jak sobie radzić z budową sieci?

Ponieważ już mnie trochę w Internecie widać, to staję się ruchomym celem dla osób, które nieumiejętnie próbują przejąć mnie do swoich struktur. Powiem tak: takie próby są jak najbardziej dopuszczalne i chętnie przyglądam się każdej propozycji.

Przyglądam się na początku osobie, która mnie zaprasza i bardzo często się zawodzę. Szukam przede wszystkim zrozumienia u takiej osoby. Szukam rozwiązania swoich problemów, jakie napotykam w biznesie internetowym, szukam wręcz bratniej duszy, kogoś na kim mogę polegać i kto pomoże mi osiągnąć wspólny sukces.

Powiem szczerze, że mało kto to rozumie. Nie wiedzą ci ludzie o czym mówię, szybko przechodząc do rzeczy zaczynając opowiadać o wspaniałych produktach, albo wspaniałych programach marketingowych. Niestety nic nowego, z nielicznymi wyjątkami wszystkie produkty, jak i plany marketingowe są bardzo dobre. Jeżeli są najlepsze nawet, to za chwilę nie będą (ale o tym już chyba kiedyś pisałem:))

Najbardziej jednak wkurza mnie twierdzenie, że "ja do mojej struktury wprowadziłam/łem 100 osób w ciągu ostatniego miesiąca!" To wspaniale pomyśli sobie ktoś, kto tego słucha. Ale z drugiej strony przypomina mi to spęd za przeproszeniem "bydła", które zagoniliśmy do zagrody i ... Po jakimś czasie dziwimy się, że uciekają, nie zapraszają innych, denerwują się, że nie idzie biznes.

No jak może iść, jeżeli traktujemy ich jak bydło? Przecież nie jesteśmy w stanie zrobić dla nich spotkania, które zadowoliłoby ich wszystkich. Nie jesteśmy w stanie zachęcić ich webinarem, bo to zupełnie rzucanie grochem o ścianę, na zasadzie może się uda. Nie jesteśmy w stanie ich wszystkich wprowadzać w zasady działania firmy, planu marketingowego, opowiedzieć o produkcie i rozwiać ich wszelkie wątpliwości na jego temat!

Dlaczego? Bo każdy z nich jest inny, ma inny poziom wiedzy, zaangażowania, temperament itd. Każdemu powinniśmy poświęcić odrębną ilość czasu, każdemu z nich inną jego ilość.

Więc co robić? Jak zacząć?

Moim zdaniem na początek dużym sukcesem będzie dla Ciebie znalezienie 3 osób i doprowadzenie ich w jak najkrótszym czasie do umiejętności, które już Ty teraz posiadasz. Ty musisz rozwijać się dalej, ale im wystarczy na początek wiedza, którą Ty masz już teraz.

Jeżeli sam zaczniesz ich uczyć dowiesz się jak wiele jeszcze nie umiesz. Jednak jeżeli nawiążesz bliskie relacje z tymi trzema osobami, to łatwiej Ci wybaczą Twoją niewiedzę. Łatwiej Ci też będzie skontaktować ich z Twoim sponsorem, który wie więcej i też zajmuje się właśnie trzema nowymi ludźmi - a nie setką! Znajdzie więc czas dla czwartego, ale nie dla 10 innych, aby im pomóc.

Nie trać z tymi osobami kontaktu i koniecznie postaraj się, aby szybko się rozwijały. Jeżeli biznes jest nieskomplikowany to nie będzie trudne. Jednak biznes w Internecie dla bardzo wielu ludzi jest zupełną nowością i konieczna jest intensywna opieka nad pozyskanymi osobami.

Jeżeli liczysz na to, że wejdą, poznają produkt i firmę, zachwycą się planem marketingowym i tymi zachwytami zarażą innych, bardzo się mylisz, a Twój biznes będzie stał w miejscu. Twoją największą umiejętnością powinno być przekazywanie wiedzy: jak pozyskać kolejne osoby, wszystkim tym, których zaprosiłeś.

Wtedy tak naprawdę nie ma potrzeby posiadania kontaktów z tysiącami osób. Jest natomiast wielka konieczność utrzymywania kontaktów z tymi, którzy weszli w Twoje struktury i chcą pracować i pozyskiwać kolejne osoby.

W mlm, który proponuję nie ma potrzeby mieć tysięcy klientów, aby godziwie zarabiać. W mlm, który proponuję zasadą główną jest zbudowanie wokół siebie grupy zaufanych ludzi, których nauczysz jak budować grupę zaufanych ludzi wokół nich.

Czy tych ludzi muszą być tysiące? Ależ skąd wystarczy tak naprawdę 10 - 20 osób! Tylko tyle - zapytasz? Oczywiście, TYLKO TYLE!.

Dasz radę prowadzić rozmowy biznesowe, przekazywać wiedzę, doświadczenie jeszcze większej liczbie osób? To nie ma sprawy, działaj. Jednak zacznij od 3. Naucz ich tego, co umiesz. Następnie znajdź kolejne 2-3 i powtórz to, co zrobiłeś z tymi pierwszymi.

Jeżeli wykonałeś dobrze pracę na początku, to w międzyczasie okaże się, że te pierwsze 3 mają już po jednej, dwie, trzy osoby w swoich grupach. Jeżeli wykonałeś dobrze swoją pracę to po paru miesiącach Twoja grupa będzie liczyła od kilkunastu do kilkudziesięciu osób, a Ty będziesz miał doskonałe relacje tylko z 5-6.

Ale przekazany sposób działania spowoduje, że inni będą mieli również doskonałe relacje ze swoimi 4-5 osobami itd.

Utopia, niemożliwe?

TO JEDYNY MOŻLIWY UDANY SCENARIUSZ BUDOWANIA SIECI TWOICH WSPÓŁPRACOWNIKÓW!!!

Powodzenia

piątek, 3 czerwca 2011

Trzy filary e-biznesu - AIDA

Co zrobić, aby, to co napisałeś było przeczytane i spowodowało spodziewaną przez Ciebie reakcję?

Ponieważ zacząłem od strony internetowej to zacznę również od tekstów, które chcemy na niej zamieszczać i tego jak mają wyglądać i co zawierać.

AIDA to nie jest piękne imię fantastycznej brunetki, cz blondynki, ale skrótowy opis zasady obowiązującej już od lat w marketingu. Dotyczy ona wszelkich działań, jakie podejmujemy w tej dziedzinie i nigdy, ale to nigdy nie powinniśmy o niej zapominać i zawsze się nią kierować.

Rozszyfrujmy ten skrót:

A jak attention - czyli uwaga
I jak interest - czyli zainteresowanie
D jak desire - czyli potrzeba, pożądanie
A jak action - czyli akcja

Zadaniem tekstu na Twojej stronie musi być przede wszystkim przyciągnięcie uwagi do tego, co chcesz przekazać. Po otwarciu jej, oczom Twojego potencjalnego subskrybenta lub klienta powinien pojawić się przyciągający i przykuwający uwagę tytuł, obraz itp.
Najczęściej jest to przykuwający uwagę nagłówek. Nie będę tu się rozpisywał na temat nagłówków, bo o tym napiszę następnym razem, gdyż nagłówkom należy się odrębny post.

Jeżeli przyciągniesz już uwagę wchodzącego na Twoją stronę czytelnika, powinieneś natychmiast, postępując jak w filmach Alfreda Hitchcocka przejść do zainteresowania go, rozwijając myśl zawartą w nagłówku. Niech to będą najlepsze cechy Twojego produktu lub usługi. Niech zainteresują swoimi wyjątkowymi i niespotykanymi cechami, niech uruchomią jego wyobraźnię.

Uruchomienie wyobraźni jeszcze bardziej pobudza przejście do kolejnego stanu, do którego powinien przenieść się, widząc zawartość strony Twój czytelnik. Pokaż jak wiele korzyści ma Twoja propozycja, jak wiele jego potrzeb może zaspokoić. Postaraj się, aby te potrzeby dotyczyły osób, które są w Twojej grupie docelowej, które chcesz zainteresować współpracą z Tobą, które mają zbliżone potrzeby do Twoich. Wtedy zaistnieje najlepsza płaszczyzna porozumienia pomiędzy Tobą i czytelnikiem.

Kiedy przykułeś uwagę, zainteresowałeś i pokazałeś ile potrzeb może zaspokoić Twój potencjalny klient, czas do przejścia do akcji. W jak najbardziej wyeksponowany sposób pokaż o co ci po tych wszystkich zabiegach chodzi. Jeżeli chcesz, żeby zapisał się na Twoją listę mailngową, to po wymienieniu potrzeb oczom Twojego czytelnika powinien pojawić się formularz do zapisu na taką listę. Jeżeli coś sprzedajesz, to tu jest dobry moment do rozpoczęcia procesu zamówienia, jeżeli chcesz przekazać jakąś ideę lub czymkolwiek zainteresować czytelnika, to też odpowiednia chwila na taką akcję.

S - jak satisfaction czyli satysfakcja, to jeszcze jedna literka dodawana ostatnio do modelu AIDA.

Satysfakcja naszego klienta jest najlepszą rekomendacją. Powoduje, że klient wraca do nas po kolejny produkt, usługę, albo co najcenniejsze informuje innych klientów o nas i naszych propozycjach. Aby klient był przeszedł w taki stan duże znaczenie ma to, aby produkt czy usługa oferowana przez Ciebie miała faktycznie zalety, o których pisałeś oraz zaspokajała potrzeby, które wymieniałeś stosując model AIDA.

Pamiętaj, ze tworząc jakikolwiek tekst reklamowy, tworząc film wideo, tworząc stronę zawsze kieruj się tą zasadą. Przy czym kolejność występowania poszczególnych elementów musi być zachowana.