piątek, 16 września 2011

Chętnie Ci pomogę ...coś Ci sprzedam

Zirytowałem się bardzo, bo szanowałem tego człowieka. Dzięki między innymi niemu postanowiłem, że mlm będzie moim wyborem życia, moją filozofią, moim stanem naturalnym.

Żeby było jasne! Nic się nie zmieniło w moim podejściu, ale mam wrażenie, że coraz częściej przerastam ludzi, których uważałem jeszcze do niedawna (nawet do dzisiaj) za swoich "guru".

Brzmi to może bardzo egoistycznie, ale nie chodzi o to, że jestem taki mądry, że tak wiele umiem, i że nikt już nie jest mi potrzebny do tego, aby podnosić swoje umiejętności.

Chodzi o to, że czasem ci, którzy namawiają Ciebie Drogi Czytelniku do zmiany myślenia, do podjęcia nowych wyzwań okazują się malutkimi sprzedawczykami, którzy tylko czyhają na to, abyś pozwolił im coś sobie sprzedać.

Właśnie dzisiaj namówiony przez pewną osobę do wzięcia udziału w pewnym webinarze, którego tematyka mnie zainteresowała, przynajmniej wstępnie, dowiedziałem się, że przedsiębiorca to osoba która myśli inaczej niż przeciętny człowiek.

Przedsiębiorca, mianowicie, to ktoś, kto przede wszystkim pomaga innym. Myślę sobie: słuszna racja!!! I dalej z zaciekawieniem słucham prowadzącego. Zmień swoje myślenie - słyszę - pomagaj innym.

Myślę ok, nie jest ze mną źle, bo przede wszystkim w swoich działaniach jestem nastawiony na pomaganie innym. Rozumiem przez to, że mają oni do mnie dostęp w dogodnym dla nich czasie i mogą zadawać mi pytania, a wręcz mogę czegoś ich nauczyć, jeżeli taka potrzeba się pojawi.

I słucham dalej, ale oczy zaczynają wychodzić mi z orbit!!! Okazuje się, że prowadzący szkolenie chce "pomóc" wszystkim chętnym i udostępnić im swoje szkolenie, swój system pozyskiwania partnerów. Myślę sobie: świetnie, ale...

Ten system kosztuje 197 zł

No, przepraszam za wyrażenie: ZAJEBISTA POMOC!!!. Mój guru chce mi pomóc i sprzedać swoje szkolenie. Wspaniale, cudownie, wyśmienicie. Moją natychmiastową reakcją było wylogowanie się z tego g...a.

Wybacz za wulgaryzmy ale za przeproszeniem ja mam mnóstwo pomysłów na taką pomoc. Mam do sprzedania samochód - może Ci pomoże w czymś. Mam do sprzedania aparat fotograficzny, to też może pomóc. Mogę Ci też pomóc sprzedając mój stary komputer!

Nie, no z punktu widzenia nabywcy, po uzyskaniu odpowiedniej dla niego ceny - jest to forma pomocy. Tak oczywiście można czynność kupna - sprzedaży określić.

Ale w tym przypadku pan prowadzący opowiadał o zaletach swojej firmy mlm, o sposobach zarabiania, wspaniałym planie marketingowym i cudownych produktach.

I przy okazji chciał pomóc, poprzez "sprzedawczykowanie" swojego produkciku...

Wiesz co Czytelniku drogi? Takie numery można robić jako nieupierzony biznesmen, a nie ktoś kto mieni się guru mlm.

Ja, jeżeli mówię, że pomogę, to rozumiem to wprost. Jest biznes do zrobienia, jest warty poświęcenia czasu i pieniędzy, sprawdziłem to i jest ok. I... pomogę Ci go zorganizować, przygotować narzędzia do pracy oraz pomogę Ci go rozkręcić!

A NIE SPRZEDAM JAKĄŚ PŁYTKĘ, CZY KSIĄŻECZKĘ!!! A Ty radź sobie sam, przecież dostałeś wszytko ode mnie, POMOGŁEM CI.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz